Puchar UKS „na czas” w Warszawie – relacja

W sobotę, 8 października, w Centrum Sportów Ekstremalnych Mart Jack na warszawskim Żeraniu, odbyła się
kolejna edycja Pucharu Uczniowskich Klubów Sportowych w konkurencji „na czas”. Zawody odbyły się, nietypowo jak na tę porę roku, na świeżym powietrzu. Organizatorem byli gospodarze – Centrum Sportów Ekstremalnych Mart Jack i sekcja juniorów „Agama” przy Uniwersyteckim Klubie Alpinistycznym (a właściwie starsza jej część i trenerzy, bo młodsi startowali :-).

Dzieciaki wspinały się do 1/3 wysokości 35- metrowych silosów. 50 zawodników w wieku od 5 do 13 lat wystartowało w trzech kategoriach wiekowych, osobno chłopcy i dziewczynki. Przyjechała czołówka najlepszych młodych wspinaczy z całej Polski.

Zwycięzcy zeszłorocznej edycji zawodów – Michał Wojewódzki (z racji wieku) i Ola Lewicka (z powodu kontuzji),
nie mogli w tym roku startować  i wystąpili w roli organizatorów. Ola pomagała sędziom, a Michał wraz z Kubą
Jodłowskim (mistrzem Polski i kilka lat temu również członkiem Agamy) układali drogi, co zdaniem zawodników, świetnie im się udało.

Jako pierwsze wystartowały dzieci młodsze. Najmłodsza w tej grupie Marysia miała trudności z dosięgnięciem do chwytów, ale i tak doszła na obu drogach bardzo wysoko. Zwyciężyli w pięknym stylu Natalka Żelazny z UKA Agama i Adaś Pecio z UKS 15 Lublin. Najlepszy wynik w kategorii dzieci ustanowili po świetnym biegu Natalia Woś i Adrian Kieraga, oboje ze Skarpy Lublin.

Najstarsza grupa – młodziki, była rewelacyjna. To już były prawdziwe biegi! Wygrała Kasia Kwiatkowska ze Skarpy
Lublin, a wśród chłopców zwyciężył Michał Gałecki UKA Agama, który ustanowił rekord zawodów pokonując drogę  A w
czasie 11,59s , a drogę B w czasie 10,16s!

Pogoda spłatała nam figla i warunki były prawdziwie „górskie”. Po eliminacjach nastraszył nas grad i sędziowie byli bliscy podjęciu decyzji o zakończeniu zawodów, ale po chwili wyszło słońce, pojawiła się tęcze i można było kontynuować.  Nikt nie zmarzł jednak zanadto, bo atmosfera była bardzo gorąca :-). Ponadto organizatorzy- Centrum Sportów Ekstremalnych Mart Jack, zapewnili zawodnikom nie tylko wspaniałą boulderownię, w której mogli się wspinać dowoli, ale też wielką trampolinę, ogromne ognisko
tuż pod ścianom i moc „dodatkowych” atrakcji.

Dzięki hojnym sponsorom, nikt nie wyszedł z zawodów z pustymi  rękoma. Każdy zwycięzca otrzymał puchar, a pierwsza trójka medale i dyplomy.

Sponsorzy: UKA, Alp Extreme, sklep Climb Rock, Mamut, Centrum Sportów Ekstremalnych Mart Jack, sklep Multan Extreme, Red Point, ProRock Climbing, Osrma, T-Wall i serwis wspinaczkowy Wspinanie, ufundowali nagrody nie tylko dla
finalistów, ale dla wszystkich.

Nagrody za miejsca na podium były czasem większe niż zawodnicy :-).

Najmłodsza zawodniczka – Marysia Filipczyńska dostała ogromnego białego misia, który przerastał ją o głowę. Jednak honor sportowca nie pozwolił jej przyjąć nagrody za „bycie najmłodszą”.

Chwyty, na których rozegrano zawody, zasponsorowali Alp Extreem i T-Wall . Coffee Lovers i Cukiernia Marcina Wieczorka. Zapewnili pyszne pączki, ciasteczka i cukierki dla zawodników.

Zawody cieszyły się wielkim zainteresowaniem mediów. Patronat medialny objęli Wspinanie, RedPoint. Relacja
z zawodów, liczne wywiady z zawodnikami, trenerami i organizatorami pojawiły się w programie trzech stacji telewizyjnych- TVP1, Superstacja, TV Next, oraz Program 4 Polskiego Radia.

Zawody udały się i myślę, że wszyscy zawodnicy i widzowie zapamiętają je na długo. Wpłynęła na to świetna atmosfera utworzona przez zawodników,  publiczność, sędziów, asekurantów, sponsorów, rodziców, trenerów. Taki klimat zawsze towarzyszy Pucharom Polski UKS, które to zawody są przede wszystkim wspinaczkową zabawą, a dopiero w dalszej kolejności zawodami.
Tym razem przyczyniła się do tego również wyjątkowość miejsca, tak odmiennego od „zwykłych” sztucznych ścian na sali gimnastycznej.  Dodatkowe atrakcje takie jak wielka trampolina, przejażdżka drezyną, ognisko, rajd starych samochodów, piłkarzyki, niesamowita boulderownia i wielki teren do zabawy wśród kilkunastu ogromnych silosów sprawiły, że było nieco inaczej niż zwykle. Mam nadzieję, że każdy chętnie tu przyjedzie gdy zorganizujemy kolejne zawody (może tylko w bardziej
letnim terminie :-).

Na pewno wrócą tu wszyscy zwycięzcy tych  zawodów, gdyż nie udało się z powodu późnej pory, zrealizować ufundowanej przez Mart Jack nagrody jaką jest zjazd 100metrową tyrolką z jednego z silosów :-).

Galeria:
https://picasaweb.google.com/106441637073129008388/2011UKSWarszawa#

Wyniki: http://www.pza.org.pl/kws/zawody.acs

Małgorzata Kusztelak