Relacja z Fontainebleau

 

Wreszcie jest – upragnione 2 tygodnie w Fontainebleau. Zaczynamy od rozwspinu i wstawek w projekty. Póniej pada pierwszy polskie 8B w Bleau, nowy bald, kilka 8A/+ i nie tylko…

fot. Busia Burczyńska

Na początku robimy cirquitowe baldy, przechodzę promocyjne 7B+ – La barre fixe. Jest ciepło i przyjemnie, ale tarcie jeszcze nie takie jak być powinno… Kuba Ziółkowski w tym czasie przechodzi Eclipsa – 7C Flashem!

Kolejny dzień spotykamy się we Franchard Cuisiniere. Kuba próbuje Karmę. Biszon z Busią robią cirquitowe baldy, ja odhaczam Myster Dynamite – 7B flashem i idę na rekonesans pod Haute Tension: 7B Jacky Godoffa.

Nie interesuje mnie sam bald, ale podpis w przewodniku: „direct dyno left – project”. Klama startowa jest, stopnie słabe, ale są, wygląda trudno, ale może się da… Czekam na więcej padów i spoterów – krawędź jest ponad 4 m nad ziemią, rozrzut może być spory. Pierwsze próby dość nieśmiałe, trzeba się przekonać że pady są tam gdzie powinny, a Biszon z Ziółkiem mnie łapią! Ok, zaczynam trafiać w extrastep, latam w dobrym kierunku, tylko ciągle za nisko. Po kilkunastu próbach odpuszczam, prąd się kończy, trzeba będzie wrócić.

 

 

 

 

 

 

fot. Ola Jarosiewicz

Po dniu restu pogoda jak na zamówienie. Wstajemy rano – błękitne niebo i szron! Jest dobrze – chłodno i sucho – wreszcie oblaki trzymają. Szybko zdzwaniamy się z Ziółkiem – jest już w Petit Bois. W\takim razie też jadę, cel – Big Dragon. Obły kant autorstwa Davida Grahama, kiedyś 8A+ teraz mocne 8A lub A/+. Ja znam go z wstawek sprzed 2 lat, Ziółek wstawiał się w niego we wrześniu. Gdy przyjeżdżam pady już leżą. Okazuje się że Kuba już go zrobił. Pokazuje mi patenty i muszę sobie przypomnieć ruchy. Nie jest źle ale jakoś nie widzę środka. Ziółek aby wykorzystać dzień jedzie pod Karmę. Ja zostaje z dwoma Bleausardami. Po pół godzinie udaje mi się przejść problem – strasznie się cieszę, bo to mój najtrudniejszy bald. A chwilę wcześniej wydawało się, że trzeba będzie odejść z kwitkiem.

Szybko przenoszę się pod Karmę. Kuba walczy – udaje mu się znaleźć inne ustawienie na starcie – ręce po krzyżu, ruch robi z poprawką – jest dużo lepiej, ale jeszcze nie dziś… Idziemy pod mój projekt. Tym razem mam mniej padów. Znów muszę się przekonać że jest bezpiecznie. Raz prawie dolatuję, ręka zagina się na krawędzi, ale nie utrzymuję, całkiem to obłe.

Następnego dnia Kuba robi Karmę! Wreszcie wszystko się udaje. Wszystko czyli dosłownie dwa przechwyty, ale za 8A lub A+, bardzo wymagający problem. Prawdopodobnie trzecie polskie przejście.

Kolejnego dnia wyciągam Biszona i Busię pod projekt. Szybko układamy pady, Biszon spotuje, Busia robi zdjęcia, a ja w czwartej próbie dolatuję i utrzymuję krawędź! Naprawdę się cieszę! Wieczorem mailowo potwierdzam pierwsze przejście. To dopiero trzeci polski bulder w Bleau.

 fot. Busia Burczyńska

 fot. Busia Burczyńska

 fot. Busia Burczyńska

fot. Kuba Główka

Następnego dnia znów pięknie i chłodno – jadę pod Neverlanda 8A. Rok temu zrobił go Kuba Główka, a ja spadłem na wyjściu. Po godzinie walki udaje mi się, na kompletnym limesie. Ziółek tego dnia próbuje Kheopsa – 8B w Cuvier Rempart, Podczas jednej sesji udaje mu się zrobić wszystkie ruchy. Kolejnego dnia rano wstawia się, znów robi poszczególne przechwyty. Po dłuższej przerwie robi całość. Pierwsze polskie przejście 8B w Fontainebleau.

Idziemy jeszcze na Noir Desir – 7C, bulder oznaczony w przewodniku dużą gwiazdką. Robimy go dość szybko naprawdę świetne przechwyty! Na tym wspinanie się kończy, przychodzi front, a trzydniowy opad wygania nas do Polski.

fot. Busia Burczyńska