Znów nie o wspinaniu ale góry będą 🙂
*** Sobota, godzina 0:15 – gdzieś na Zalewie Orawskim
Niczym w surrealistycznym śnie jestem sam na środku wielkiego jeziora. Dookoła ciemność, słyszę tylko monotonny szum wody. Tylko, że to nie sen, płynę właśnie w pierwszym etapie HardejSuki. Nie wiem gdzie są inni zawodnicy, w oddali widzę tylko pulsujące światło T1.