Zamiast wstępu

Autor: Jakub Radziejowski

W klubie nie zanikła także tradycja organizowania szkoleń. Zawdzięczamy to głównie J. Patrzykontowi, który jako instruktor przyjął na siebie odpowiedzialność za kurs oraz nowemu instruktorowi w klubie M. Soszce. Dzięki nim UKA wzbogacił się o kilku nowych (świetnie wyszkolonych) kolegów i kilka miłych (równie świetnie wyszkolonych) koleżanek. Wielu kursantów wyszkolili też M. Tertelis oraz M. Michalak, z których spora część jest w tej chwili aktywnymi członkami klubu.

Ponoć, w zamierzchłych czasach świetności klubu, ukazywał się biuletyn informujący szerokie grono swych czytelników o tym, co w UKA piszczy. Niestety w późniejszym okresie zarówno działalność wspinaczkowa jak i towarzyska uległa drastycznemu ograniczeniu, czego efektem było między innymi to, że biuletyn przestał wychodzić. Tak naprawdę tylko dzięki niezłomnej postawie garstki napaleńców, z koleżanką Prezesową (J. Czarnecką) na czele, zawdzięczamy to, że klub przetrwał. Co więcej zaczęło się w nim dziać niemało, czego efektem są chociażby zlecone przez nową władzę te właśnie słowa.
$nbsp; Najważniejsze teraz jest to, że klub zyskał osobowość prawną i nowy (młody, prężny i aktywny) zarząd w składzie K. Sulej (prezes), J. Czabański (vice), M. Kaliciński (skarbnik), R. Nowakowski, M. Szczęsna, M. Wierzbowski. O tym, co niesie ze sobą nowy status prawny i o pierwszych postanowieniach klubowych, pisze dalej J.Czabański.

Oczywiście pod względem wspinaczkowym również dzieje się niemało, czego efektem są wizyty naszych kolegów w wielu różnych miejscach, w których można się powspinać. Zakupiono 10 przewodników, które staną się (mam nadzieję) początkiem zasobnej, klubowej biblioteki.

Niestety w ostatnim czasie wydarzyło się też kilka wypadków, spośród których jeden zakończył się tragicznie. W osobie Łukasza Wajsa straciliśmy nie tylko dobrego, aktywnego wspinacza, lecz przede wszystkim przyjaciela, kolegę, towarzysza wielu hucznych i niezmiernie udanych imprez oraz osobę mocno zaangażowaną w to, co się w klubie działo.

Jednym z efektów „nowego” w klubie jest podjęcie decyzji o rozpoczęciu wydawania klubowego biuletynu, mającego za zadanie relacjonowanie tego, co się dzieje w UKA. Ten numer jest pierwszym i na pewien czas pewnie jedynym. Plany są takie by wydawać biuletyn raz lub dwa na rok (w zależności od intensyfikacji wydarzeń wspinaczkowych i towarzyskich.) Redakcję i nadzór nad tą działalnością Zarząd łaskawie powierzył mojej skromnej osobie. Ja ze swej strony zadeklarować mogę tyle, że postaram się dać rzetelny, obiektywny i w miarę możliwości pełny obraz życia klubowego. Zmuszony jestem jednocześnie zastrzec, że np. wybór najciekawszych przejść będzie z konieczności nieco subiektywny (i niestety z pewnością niepełny), lecz niemożliwe jest zebranie informacji o wszystkich przejściach sezonu, a na pewno jest poza możliwościami technicznymi umieszczenie ich w jednym numerze. Niemniej jednak wszystkie ciekawe i warte tego dokonania znajdą się w biuletynie. Pozostaje mi więc jedynie zaapelować o przekazywanie wszystkich interesujących informacji o wyjazdach, wspinaczkach, trekkingach itp., a także o jak najwięcej ciekawych, trudnych i godnych pochwały dokonań alpinistycznych (a co najważniejsze o rozwagę i rozsądek – sport, którym się paramy, lubi płatać figle). Jednocześnie też wszystkich chętnych zapraszam do współpracy (teksty, opowiadania, sprawozdania itd.); najlepiej napisanych w edytorze Word.

Kontaktować proszę się ze mną pod telefonem (022) 664 88 91 lub na spotkaniach klubowych i ściance wspinaczkowej.

Życzę psychy, spręża i dużo szczęścia.